Czy wiecie, że Ognisko ma czterdzieści dwa lata? A czy pamiętacie, w jakim wieku przychodzą dzieci do Ogniska – w wieku dziesięciu lat i starsze. To oznacza, że Ognisko osiągnęło wiek emerytury artystycznej, pierwsi ogniskowicze są nieco starsi od Ogniska, a nasi pierwsi profesorowie jeszcze bardziej nieco bardziej starsi.
I choć to fantastyczne, że duchem wciąż jesteśmy na Reja lub na Bartyckiej, to bywa, że coraz trudniej jest nam tam dojść fizycznie.
Jedenaście miesięcy temu, też w sobotnie popołudnie, mieliśmy niezwykłą zabawę – performance jak na artystyczne dusze przystało. Ubrani w generalskie mundury z okresu międzywojnia, robiliśmy na moście Poniatowskiego kolejny przewrót majowy – tym razem w wersji październikowej (piętno komunizmu). Było nas tylko sześciu (tylu zmieściło się w generalskim kabriolecie) – ale za to sami wyżsi oficerowie – pewnie dlatego bawiła się z nami cała ulica.
Był z nami Zbyszek Bachniuk, szczęśliwy, jak na legionistę przystało rozśpiewany, mówił „nie wierzę, że dzieje się to naprawdę” — fantastyczny warsztat — Warszawę wzięliśmy.
Nikt z nas nie dostrzegł w Nim choćby cienia smutku, zagubienia, nieszczęścia. Nie mówił o frustracji, samotności, o tym że życie go przerasta.
Może, oprócz czasu na zabawę, powinniśmy znaleźć czas na rozmowę i jak to między przyjaciółmi pogadać o niczym, domyślić się, może pomóc?
Sześć miesięcy później przyszła wiadomość o Jego śmierci. Śmierci, której nie można zaakceptować, która jest kompletnie bezsensowna – miał naszą przyjaźń, wiedział, że może na nas liczyć, a już na pewno miał z kim pogadać — choć może nikt nie dał znaku, że jest gotowy posłuchać.
Był z nami bardzo często, jak nikt inny potrafił przyjaźnić się z kilkoma pokoleniami ogniskowiczów — dlatego nie można się z tą śmiercią pogodzić, nie można przestać za Nim tęsknić, nawet nie można wykrzyczeć złości.
Ale wbrew tej śmierci można nadać jej sens – i tak postanowiliśmy zrobić. Zbyszek osierocił córkę – Magdę. Chcemy jej pomóc, wesprzeć finansowo. Jeśli Zbyszek to wie — to jest szczęśliwy — jak każdy rodzic, gdy ktoś myśli o jego dziecku i chce się nim zaopiekować.
Takiej pomocy trzeba jednak nadać formę prawną — dlatego postanowiliśmy powołać fundację – naszą ogniskową fundację, pod nazwą „Fundacja to Ognisko”.
W tym roku, w trakcie wrześniowego spotkania, sprzedamy znaczki, a zebrane w ten sposób pieniądze komisyjnie przekażemy córce Zbyszka Bachniuka – Magdzie.
Niestety, w trakcie przygotowania zjazdu ogniskowiczów dostaliśmy informacje także o innych osobach, których już nie ma. W tamtym roku tragicznie zmarł Bartek Bucki, kilka lat temu Małgosia Napiórkowska, Dorota Wolska – wielu innych. Niektórzy z nich tak jak Zbyszek osierocili dzieci, są też ogniskowicze dotknięci ciężką chorobą, a bywa, że nasi profesorowie potrzebują pomocy. Powinniśmy zacząć działać – nie tylko wspominać fantastyczne chwile młodości – mieliśmy je także dzięki tym, którzy odeszli.
Jeśli naprawdę jesteśmy ludźmi kultury, to umiemy się wspierać, a wsparcie fundacji może być potrzebne każdemu z nas. Pamiętajmy „Fundacja to Ognisko” ma stworzyć dodatkowe poczucie bezpieczeństwa nam i naszym dzieciom. Ogniskowa więź musi wyrażać się także w takiej formie — musimy umieć sobie pomagać.
Każdy może się włączyć w działalność fundacji, jako fundator, donator, doradca, wolontariusz a nawet rozmówca.
Kochani rozpalmy i „to” ognisko.
Kilka słów o rozliczeniach wpłat: Pieniądze zebrane dla Magdy Bachniuk są wpłacane na podstawie wydawanych dowodów wpłaty. Rejestracja Fundacji trwa długo, a nie chcieliśmy czekać, dlatego całe wrześniowe spotkanie koordynuje instytucja założona jeszcze z udziałem Jana i Haliny Machulskich pod nazwa „teatr ognisko”. Każdy dowód wpłaty zawiera imię i nazwisko wpłacającego, numer pokwitowania, sumę wpłaconą i podpis wpłacającego.
W następnym tygodniu na stronie internetowej „teatru ognisko” opublikujemy, nie wskazując nikogo z imienia i nazwiska, informacje, jakie kwoty zostały wpłacone na podstawie poszczególnych dowodów wpłaty oznaczonych kolejnymi mumerami. Wszyscy wpłacający będą mogli sprawdzić, czy kwoty się zgadzają i jaka jest łączna wartość pieniędzy zebranych dla córki Zbyszka. Pieniądze te zostaną protokolarnie przekazane przez czteroosobową komisję składającą się z ogniskowiczów i osoby zaufania publicznego.
Z wszystkich naszych ogniskowych planów ten jest bardzo ważny – oby nikt z nas nie musiał się o tym przekonać – pomóżmy jednak tym, którzy już to wiedzą – i pamiętajmy – uruchomienie fundacji to jednocześnie ogniskowy plan najprostszy w realizacji.